Epilog
* 9 miesięcy później *
Urodziłam zdrową dziewczynkę, ma na imię Leila, Neymar wybierał. Davi jest szczęśliwy, bo zawsze marzył o siostrzyczce. Jesteśmy szczęśliwą rodziną, mieszkającą w Barcelonie. Bru i Jack dużo razy próbowali zniszczyć nam związek, ale nic z tego. Za bardzo się kochamy.
Dziś jest nasz wielki dzień...
- Mogę już wejść? - zapytał Neymar.
- Nie, bo będziesz miał pecha. - odpowiedziałam.
- Ale ja juz nie wytrzymam, noo! - powiedział i otworzył drzwi.
- NEYMAR! - krzyknęłam na niego.
- Wyglądasz przepięknie. - powiedział. - wcale nie będe miał pecha, bardziej szczęście.
Pocałował mnie w policzek. Byłam gotowa. Pewnie się domyślacie co to za dzień.
Wyszłam, wsiadłam to taksówki i pojechałam do kościoła. Otworzyłam drzwi i zaczęła lecieć muzyczka. Neymar w garniturze już stał. Daviś szedł przede mną i rozrzucał płatki róż. Szłam z tatą, aż się popłakał. Kto by pomyślał, że słynny trener Barcy się wzruszy.
Doszłam do Neya. Świadkową była Anto i Shak, a Geri i Messi byli świadkami.
Ksiądz mówił bardzo szybko.
- Lilianno Enrique, czy bierzesz sobie o to Neymara Da Silva Santos Juniora, za męża? - spytał ksiądz.
- Tak, biorę. - odpowiedziałam szczęśliwa.
- Czy ty Neymarze Da Silva Santos Juniorze, bierzesz sobie za żonę Liliannę Enrique? - zapytał Neya.
- Oczywiście, że biorę. - odpowiedział.
Ksiądz nakazał założyć obrączki, tak też zrobiliśmy.
- OGŁASZAM WAS, MĘŻEM I ŻONĄ! Możecie sie pocałować. - powiedział.
Nasza cała rodzina na trybunach zaczęła szaleć.
Neymar wziął mój welon do góry i szepnął mi do ucha: Kocham Cię. po czym mnie namiętnie pocałował.
Wszyscy bili brawa i śpiewali... Byliśmy już szczęśliwą rodziną, a kto wie, czy nie będziemy mieli jeszcze jednego dziecka...
xxx
Cudowny *-* wzruszylam sie:) szkoda ze konczysz:( zycze ci zeby czytelnicy zostali razem z toba!:)
OdpowiedzUsuńKocham! <###
OdpowiedzUsuńTak bardzo się wzruszyłam <3 Dziękuje Ci za to opowiadanie :* Czekam na kolejne :D
OdpowiedzUsuńGenialny naprawde szkoda ze konczysz z tym opowiadaniem ale to nic dalej bedziemy z toba
OdpowiedzUsuńCudowne BYŁO to twoje opowiadanie <3 szkoda że się skończyło :( napisz na ask-u kiedy zaczniesz pisać nowe, proszę o dedykację :D
OdpowiedzUsuńŚwietny! Tylko szkoda mi, że to już koniec :( Czekam na następnego twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do sb :)
Aż się popłakałam że to już koniec :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tu już koniec :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że następne opowiadanie pojawi się dość szybko ;D
Czekam!
szkoda,że koniec :'((((( <333
OdpowiedzUsuńBędę za nim tęsknić, ale kiedy tylko zaczniesz nowe, to daj mi proszę znać na moim blogu, a na pewno wpadnę. ;-)Buźka ;*
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa o czym bedzie kolejne opowiadanie czekam 💙👌🙊💯
OdpowiedzUsuńŚwietny <333 i szkoda że już koniec :/
OdpowiedzUsuńJak będziesz miała nowy blog to podaj mi linka na moim blogu :))
O jejku super rozdział, aż się wzruszyłam po prostu to opowiadanie mnie tak zaciekawiło, a nie czytam go od początku. Ale jestem do końca ♥ czekam z niecierpliwością na twoje następnie opowiadanie, chyba o Neymarze czyta mi się najlepiej :) mam nadzieje że poinformujesz nas o następnym opowiadaniu. Jeszcze raz dziękuję za dedykowany rozdział na moje urodziny ♥ i za to że w ogóle zaczęłaś pisać, lepiej nie przestawaj bo twoje opowiadania są świetne ♥ życzę weny w następnym opowiadaniu♡ pisz je szybko, bo my czekamy ( mam nadzieję że zobaczysz mój komentarz) / Weronika ♥
OdpowiedzUsuńJejku jaki cudowny♥
OdpowiedzUsuńSzkoda, że postanowiłaś zakończyć opowiadanie, przywiązałam się:'')
Jestem pewna, że kolejne będzie jeszcze lepsze, ale jakoś tego mi będzie brakować:'')
No nic, dziękuję za to♥
Świetne: )
OdpowiedzUsuńNastępne musi być równie dobre, albo nawet lepsze:D
Świetne: )
OdpowiedzUsuńNastępne musi być równie dobre, albo nawet lepsze:D
Świetne: )
OdpowiedzUsuńNastępne musi być równie dobre, albo nawet lepsze:D
cudowny wprawdzie duzo razy rostawali sie i schodzili xdd ale i tak cudowny <3 <3 wszystkie rodzialy przeczytalam w jeden dzien xdd
OdpowiedzUsuńJak na gimnazjalistkę i dziewicę to może być...
OdpowiedzUsuńBeznadziejne...
OdpowiedzUsuń