Wrzuciłam zdjęcie na Instagrama. Od razu dostałam powiadomienie, Neymar polubił. Pff...
Postanowiłam, że nie spedze wieczoru nad płakaniem. Chciałam sobie wyjść gdzieś do klubu, ale nie będę pić. Schodziłam po schodach, Ney siedział na kanapie, gdy usłyszał że schodze, odwrócił się szybko. Widać było na jego twarzy wyrzuty. Nie patrzałam się na niego, po prostu kierowałam się w stronę drzwi. Założyłam białe trampki i juz chciałam wychodzić gdy się odezwał.
- Gdzie idziesz? - zapytał zachrypniętym głosem.
- Gdzieś, gdzie cię nie ma. - odpowiedziałam i wyszłam.
~ Neymar ~
Gdzie ona poszła?! Martwię się. Może już nie chce mnie znać? Żałuje tego, co powiedziałem. Bardzo. Mam nadzieję, że mi wybaczy. Kocham ją bardzo, niepotrzebnie wtedy palnąłem takie coś.
~ Lila ~
Dziś nie obchodził mnie już. Kocham go, nawet bardzo ale dziś już przesadził. Poszłam do pobliskiego klubu, który nie był takim, gdzie było dużo alkoholów. Dość przyjemny. Usiadłam do stolika, odwróciłam się i to co ujrzałam po prostu mnie rozwaliło. Jordi Alba całował jakąś czarnowłosą pannę! Sandi jest przecież czystą blondynką. Jak on może? Podrywa mnie przy Sandi, a teraz ją zdradza! Nie mogłam już na to patrzeć, zła wybiegłam szybko stamtąd do domu. Muszę powiedzieć o tym Sandi, ale nie dziś, pewnie śpi. Trochę mi minęło drogi zanim doszłam. Weszłam do domu, strasznie cicho było, dziwne.. Ściągnęłam kurtkę, buty i poszłam na górę. U Madi było ciemno, u Neya mała lampka. Ja weszłam do mojego pokoju, przebrałam się w piżamke i włączyłam sobie na laptopie film. To był dość smutny film, ale nie płakałam, nie wzruszam się na filmach. Moje oglądanie przerwało ciche pukanie. Tylko jedna osoba tak puka..
- Proszę. - powiedziałam. Wszedł Neymar z wielkim talerzem słodkości.
- Lila, chciałem cię przeprosić.. - mówił, w oczach miał nadzieję. - Uwierzyłem Albie, a chyba nie miał racji.
- Tak mu uwierzyłeś, że dziś widziałam go w klubie jak całował inną. - patrzył się na mnie, jakbym była jakąś czarownicą.
- A Sandi?! - zapytał zdziwiony.
- No właśnie, przecież on z nią chodzi, a całuje inne. - odpowiedziałam mu.
- A mi wybaczysz? Przyniosłem coś do jedzenia.. - spytał robiąc oczy jak kot ze Shreka.
- Kocham Cię Neymar. - powiedziałam mu.
- Teraz już wierzę. - powiedział i pocałował mnie.
Wyłączyliśmy ten denny film i włączyliśmy komedie. Konsumowaliśmy słodycze. Tak się głośno śmialiśmy, że aż Ney zakrztusił sie własną śliną. Po obejrzanym filmie poszliśmy spać. Wtuliłam się mocno w niego i zasnęłam.
* Ranek *
Obudziłam się. Neymara nie było koło mnie. Dziś miałam szczęśliwy dzień. Postanowiłam jeszcze chwilke sobie poleżeć.
Gdy tak sobie patrzyłam w sufit i marzyłam, do pokoju wszedł Neymar.
- Ptaszki mi wyćwierkały, że ktoś o imieniu Lila obchodzi urodziny. Najlepszego kochanie!! - powiedział, wręczając mi duże pudełko. Była w nim ta piękna sukienka:
- Neymaa... - zaniemówiłam.
- Nie musisz nic mówić, ale załóż ją na dzisiejszy wieczór, a teraz szykuj się na trening. - położył swój palec na moich ustach.
- Dziękuje.. jest śliczna. - spojrzałam mu głęboko w oczy.
On tylko mnie pocałował delikatnie w usta i wyszedł sie przebrać. Ja też zaczęłam się powoli szykować.
Minęło kilkanaście minut, a my byliśmy już gotowi. Ney był ubrany w dresy i szarą bluzę, a ja miałam legginsy i różową bluzkę.
Pojechaliśmy samochodem Neymara na trening. Było strasznie cicho jak na Barce to dziwne. Przecież oni skaczą po tej szatni jak małpy, niedorozwoje jakieś a dziś?
- Co tu tak cicho? - spytałam Brazylijczyka.
- Wiesz, wszyscy są już na boisku. My też chodźmy. - odpowiedział, złapał mnie za rękę i szliśmy w stronę murawy.
To co tam zobaczyłam, powaliło mnie z nóg. Piłkarze Barcelony trzymali w ręku wielką kartkę z napisem 'Wszystkiego najlepszego Lila', jeju niesamowici. Podbiegłam do każdego, składali mi życzenia, żebym była szczęśliwa z Neymarem. Przytuliłam każdego jeden po drugim, oprócz Alby. Nie złożył mi nawet życzeń.
Zaczął się trening, chcieli żebym zagrała razem z nimi, więc tak tez zrobiłam.
Po rozgrzewce mieliśmy dobrać się w pary i robić z piłką co chcemy. Oczywiście ja byłam z Neymarem. Podawaliśmy sobie piłkę, aż w pewnym momencie niechcący za wysoko kopnęłam piłkę i uderzyłam w czuły punkt Neya. Przewrócił się z bólu i zaczął trzymać się za krocze. Szybko podbiegłam do niego.
- Jezu Ney przepraszam!! - mowiłam przez śmiech, kucnęałm przy nim.
- Haha! Pożalujesz tego..!! - krzyknął śmiejąc się, on udawał że go boli.
- Ty idioto! - powiedziałam, a on mnie przyciągnął do siebie i leżałam na nim. Zaczęliśmy się turlać po całej ziemi.
Śmialiśmy się przy tym, jak małe dzieci. Przerwał nam Rakitić.
- Ej gołąbeczki, dosyć tych przyjemności, wracajcie do treningu. - powiedział. Szybko wstaliśmy i zaczęliśmy znów podawać sobie piłkę.
Po skończonym treningu, wróciliśmy do domu. Neymar kazał mi się przebrać w tą sukienkę, bo powiedział, że gdzieś mnie dziś zabiera. Więc poszłam się szybko przebrać, a najpierw odświeżyć bo byłam cała w trawie.
Byłam już gotowa, nałożyłam jeszcze lekki makijaż i mogliśmy już wychodzić.
- No no, wiedziałem że będziesz w niej ślicznie wyglądać. - powiedział i pocałował mnie w policzek. Ja się tylko uśmiechnęłam i weszlismy do samochodu. Droga minęła nam dość szybko.
Zaparkował przy restauracji, która miała nazwę 'Para os amantes*'. Jaki kochany. Czekaliśmy na kelnera. Było cudownie, romantyczna muzyka klimat.
Po skończonym posiłku, Neymar wstał i zapłacił.
- Podoba ci się kochanie? - zapytał.
- Tak, jesteś cudowny. - odpowiedziałam, a on się szeroko uśmiechnął.
- A to jeszcze nie koniec niespodzianek, wstawaj mała. - rzekł i złapał mnie za rękę.
- Jak to? - zapytałam zaskoczona...
×××
Mamy juz 27 rozdział :')) podoba sie?
Dodałam dziś długi, bo jutro niestety nie będzie mnie i nie będę miała jak. Postanowiłam też, że rozdział będę pisała co drugi dzień, co wy na to? ;-))
*Para os amantes - dla zakochanych.
Czekam na komentarze od KAŻDEGO kto przeczytał. (jest opcja anonimowa) :*
On tylko mnie pocałował delikatnie w usta i wyszedł sie przebrać. Ja też zaczęłam się powoli szykować.
Minęło kilkanaście minut, a my byliśmy już gotowi. Ney był ubrany w dresy i szarą bluzę, a ja miałam legginsy i różową bluzkę.
Pojechaliśmy samochodem Neymara na trening. Było strasznie cicho jak na Barce to dziwne. Przecież oni skaczą po tej szatni jak małpy, niedorozwoje jakieś a dziś?
- Co tu tak cicho? - spytałam Brazylijczyka.
- Wiesz, wszyscy są już na boisku. My też chodźmy. - odpowiedział, złapał mnie za rękę i szliśmy w stronę murawy.
To co tam zobaczyłam, powaliło mnie z nóg. Piłkarze Barcelony trzymali w ręku wielką kartkę z napisem 'Wszystkiego najlepszego Lila', jeju niesamowici. Podbiegłam do każdego, składali mi życzenia, żebym była szczęśliwa z Neymarem. Przytuliłam każdego jeden po drugim, oprócz Alby. Nie złożył mi nawet życzeń.
Zaczął się trening, chcieli żebym zagrała razem z nimi, więc tak tez zrobiłam.
Po rozgrzewce mieliśmy dobrać się w pary i robić z piłką co chcemy. Oczywiście ja byłam z Neymarem. Podawaliśmy sobie piłkę, aż w pewnym momencie niechcący za wysoko kopnęłam piłkę i uderzyłam w czuły punkt Neya. Przewrócił się z bólu i zaczął trzymać się za krocze. Szybko podbiegłam do niego.
- Jezu Ney przepraszam!! - mowiłam przez śmiech, kucnęałm przy nim.
- Haha! Pożalujesz tego..!! - krzyknął śmiejąc się, on udawał że go boli.
- Ty idioto! - powiedziałam, a on mnie przyciągnął do siebie i leżałam na nim. Zaczęliśmy się turlać po całej ziemi.
Śmialiśmy się przy tym, jak małe dzieci. Przerwał nam Rakitić.
- Ej gołąbeczki, dosyć tych przyjemności, wracajcie do treningu. - powiedział. Szybko wstaliśmy i zaczęliśmy znów podawać sobie piłkę.
Po skończonym treningu, wróciliśmy do domu. Neymar kazał mi się przebrać w tą sukienkę, bo powiedział, że gdzieś mnie dziś zabiera. Więc poszłam się szybko przebrać, a najpierw odświeżyć bo byłam cała w trawie.
Byłam już gotowa, nałożyłam jeszcze lekki makijaż i mogliśmy już wychodzić.
- No no, wiedziałem że będziesz w niej ślicznie wyglądać. - powiedział i pocałował mnie w policzek. Ja się tylko uśmiechnęłam i weszlismy do samochodu. Droga minęła nam dość szybko.
Zaparkował przy restauracji, która miała nazwę 'Para os amantes*'. Jaki kochany. Czekaliśmy na kelnera. Było cudownie, romantyczna muzyka klimat.
Po skończonym posiłku, Neymar wstał i zapłacił.
- Podoba ci się kochanie? - zapytał.
- Tak, jesteś cudowny. - odpowiedziałam, a on się szeroko uśmiechnął.
- A to jeszcze nie koniec niespodzianek, wstawaj mała. - rzekł i złapał mnie za rękę.
- Jak to? - zapytałam zaskoczona...
×××
Mamy juz 27 rozdział :')) podoba sie?
Dodałam dziś długi, bo jutro niestety nie będzie mnie i nie będę miała jak. Postanowiłam też, że rozdział będę pisała co drugi dzień, co wy na to? ;-))
*Para os amantes - dla zakochanych.
Czekam na komentarze od KAŻDEGO kto przeczytał. (jest opcja anonimowa) :*


Najlepszy <3 szkoda, ze jutro nie bedzie;c
OdpowiedzUsuńcud miód orzeszki hah :**
OdpowiedzUsuńwspaniały <3
czekam nn :D
Next =*
OdpowiedzUsuńJaki uroczy rozdział <3 Chem juź kolejny :)
OdpowiedzUsuńKooocham te opowiadania <333
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział zresztą jak każdy inny szkoda, że jutro sobie nie poczytam xddd
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial!!! czekam na kolejny:))
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ♡
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <3
OdpowiedzUsuńCzekam :)
OdpowiedzUsuńWspaniały , ja też tak chce :( czekam na następny
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały,czekam na następny i zapraszam do siebie <#
OdpowiedzUsuńJejku super ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny Tylko szybko ! :*
Super!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział trochę szkoda że co dwa dni ale rozumiem, że masz swoje potrzeby, czekam z niecierpliwością na następny/ Weronika :'))
OdpowiedzUsuńSuper :) Czekam na kolejny :) szkoda ze co dwa dni będziesz dodawać ale może jakoś wytrzymam :*
OdpowiedzUsuńRozdział genialny <3 czekam na next <3<3
OdpowiedzUsuńWspaniały ♥
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać się następnego!
Jak zawsze świetny :)
OdpowiedzUsuńJak słodko :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać co to za niespodzianka :) czekam na next <3
OdpowiedzUsuńCudny! *.* Czekam na next! :)
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńOświadczy się jej! Jak nic! Pochłonęłam bloga w całości! Czytałam i nagle zabrakło mi rozdziałów haha
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na następny!! :**
Hmm...jestem bardzo ciekawa jaką niespodziankę przyszykował dla niej Ney:)
OdpowiedzUsuńCieszę się ze sie pogodzili
buzi:*
lucyandneymar.blogspot.com