środa, 14 stycznia 2015

Rozdział 14

... pocałował mnie w policzek, gdy nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. To jego rodzina. Zaczęłam się najbardziej denerwować tym, że spytają o moją mamę.
- Hej syneczku!! - krzyknęła radośnie mama Neya.
- Mamo, ale się zmieniłaś! Tata oczywiscie też! A gdzie Rafa? - powiedział i spytał.
- Akuku!! Haha! - wyskoczyła zza pleców jego taty.
- Ty to lubisz mnie straszyć, Wejdźcie.
Jego rodzice byli zabawni, a jego siostra taka piękna...
- Dobry wieczór, jestem Lilianna. - przedstawiłam się, a oni się uśmiechnęli.
- Jakie ładne imię, z resztą, sama jesteś bardzo piekna. - powiedziała pani Nadine.
- Dziękuje. - odpowiedziałam uśmiechając się.
- Noo bracie w końcu jakąś normalną dziewczyne sobie znalazłeś. Jestem Rafaela. - przedstawiła się.
Rozmawialiśmy tak sobie, panowała miła atmosfera. Jego siostra była taka fajna, że cały czas ze sobą rozmawialiśmy, na każdy temat. Dużo mi opowiedziała o Neyu. Jednak mieliśmy jedną pasję, nienawidziłyśmy Bruny. Minęły 3 godziny i niestety rodzina Santosów musiała już iść. Pożegnałam się, Rafaela mnie przytuliła. Odjechali. Sandi jeszcze nie wróciła i dobrze.
- No to co robimy? - spytał Ney.
- Nie wiem, jestem zmęczona. - odpowiedziałam ziewając.
- To chodźmy spać. Ja mam jutro trening, pójdziesz ze mną?
- Oczywiście.
Poszliśmy na górę. Wiadomo, że Neymar musiał spać w samych bokserkach. Pocałował mnie w usta i zasnęliśmy wtuleni w siebie. Przebudziłam się jakoś o 2 w nocy i słyszałam takie 'trzask!', pomyślałam, że pewnie Sandi jest pijana ale się tym nie przejmowałam wiec zasnęłam dalej w objęciach Brazylijczyka.
Rano wstaliśmy, ja poszłam wziąć prysznic a Ney siedział nadal na moim łóżku. Po dość długim jak na mnie prysznicu, wróciłam do pokoju. Neymar zaczął mnie całować, gdy nagle wlazła nam do pokoju Sandi.
- Matka nie uczyła, że się puka?! - zapytał bardzo zły, pierwszy raz widziałam w nim taką złość.
- Uczyła, ale... - nie dokończyła.
- No to skoro uczyła, czemu nie zapukałaś?
-Drzwi były otwarte. A tak wgl, czemu się całujecie, śpicie razem?! - spytała zdziwiona.
- Bo jesteśmy parą. - odpowiedział, a ona wybiegła z pokoju i z domu, trzasnęła drzwiami.
Było mi smutno, byłam też trochę zła na Neya, sama chciałam jej powiedzieć.
- Czemu jej powiedziałeś? Obiecałeś!! - zaczęłam krzyczeć na niego, z łzami w oczach.
- Nie mogłem tego ukrywać, kocham cię, nie mogłem już dłużej wytrzymać! -tłumaczył.
- Odejdź odemnie. - powiedziałam, ubrałam się i wyszłam.
Nie miałam ochoty z nim rozmawiać, prawdopodobnie zniszczył mi przyjaźń.
Postanowiłam jej poszukać, nie zna okolic ani nic, więc nie mogła gdzieś daleko pójść.
Zobaczyłam ją w parku, przy lodach. Usiadła na ławce zapłakana. Chciałam do niej podejść, gdy dostałam SMS-a, od taty.
' Córeczko, przepraszam, że od 2 dni nie ma mnie w domu, ale jestem w Japonii na konferencji. Gdybyś czegoś potrzebowała, zadzwoń.'
Nie odpisywałam. I nagle Sandi zniknęła mi oczów. Może wróci do domu, Neya już nie bedzie bo pójdzie na trening, więc będę mogła z nią spokojnie porozmawiać...

***
I jak się podoba? Czekam na opinie:)
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ:*

13 komentarzy:

  1. Krótki, ale zajebiaszczy!<33 mam nadzieję, że jutro będzie dłuższy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!! Czekam na następny ;) tylko niech będzie trochę dłuższy :) /Kinia VeB

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny rozdział <3 Nie mogę się doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu o taką błahostkę się wkurzyła na niego :// masz to naprawić bo cię znajdę !! :D czekam na next <3 i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze Ney nie cierpliwy haha :) Czekam na next i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że się pogodzą :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny ^^ zapraszam do mnie xd

    OdpowiedzUsuń