- Halo?
- Hejka, a o przyjaciółce zapomniałaś? - zapytała dziewczyna.
- O tobie? Sandi, przecież wiesz że o tobie nie da się zapomnieć - powiedziałam z uśmiechem.
- Hehe, jak tam gotowa na wyjazd?
- Jak nigdy dobrze. Czekam właśnie na taksówkę. - odpowiedziałam patrząc w okno.
- Spotkasz tam Neymara, tego świetnego piłkarza . - powiedziała, bardzo lubiła tego całego Neymara.
- Spoko, załatwie ci autograf - obiecałam, spojrzałam w okno i zobaczyłam taksówkę.
- Okej to ja już nie przeszkadzam, miłej podróży! - krzyknęła do telefonu
- Nie musisz krzyczeć, jeszcze słyszę no paa!
Akurat gdy się rozłączyła przyjechała taksówka. Wzięłam bagaże, zamknęłam dom i wsiadłam do taksówki. Założyłam słuchawki na uszy i się rozmarzylam.
★★★
- Panno Enrique, jesteśmy na miejscu.
- Dobrze, już wysiadam. Miłego dnia!
Zasnęłam podróż na lotnisko. Szybko szlam na mój lot.
• UWAGA UWAGA! LOT DLA PASAŻERÓW DO BARCELONY, CZAS JUŻ WSIADAĆ •
Powtórzyła jeszcze dwa razy. Ja już dawno stałam przy samolocie. No w końcu przyszedł ten facet in weszliśmy. Niestety usiadłam z taką starszą panią, która ciągle rozmawiała o lotach, a szczerze mówiąc ja nienawidzę kotów. Postanowiłam zadzwonić do mojego taty.
- Luis Enrique, trener FC Barcelony, Słucham? - odebrał
- Tato, to ja!
- Ah to ty słoneczko, no i jak tam podróż mija?
- Dobrze, jestem w samolocie - odpowiedziałam
- Czekam z niecierpliwością.
★★★
Minęło kilka godzin i już byłam. Na lotnisku zobaczyłam, że czeka na mnie tatuś. To takie fajne uczucie, wiedząc że ktoś na ciebie czeka, nie doświadczyłam tego nigdy.
- Ulala ale z ciebie piękna panna - uśmiechnął się.
- Tatoo, przestań bo się zarumienie.
- Spokojnie, tylko muszę cie ostrzec..
- Przed czym?
- Przez kilka dni mieszka u mnie piłkarz, Neymar, ma pokój koło twojego ale myślę że się polubicie - odpowiedział radośnie.
- Neymar.. - szepnełam
- Tak on, to co jedziemy?
- Tak
Weszliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy. Neymar o nim mówiła Sandi. Hm.. Zapowiada się tu fajnie.
Kilka minut później już byliśmy na miejscu. Jego dom był piękny.
Weszłam i od razu pobiegłam do pokoju, musiałam się przebrać.
Postanowiłam założyć to:
I wyszłam z pokoju, zeszłam po schodach, na kanapie widziałam siedzącego Neymara i BARTRE!!!!!! AAA!!! Wstali i przyszli się przywitać. Ale ten Ney przystojny *,* zaraz coo?
- Cześć, jestem Neymar - przedstawił się, patrząc mi w oczy.
- Hej, ja Lilianna, dla znajomych Lila - odpowiedziałam.
- Ładne imię - puścił mi oczko i odszedł, usiadł.
- Dziękuje.
Podszedł Bartra.
- Hejo, ja Bartra - powiedział, uśmjechając się przy tym
- Tak wiem kim jesteś, jestem twoją największą fanką!! - krzyknęłam
- Wow! Cieszę się bardzo, musimy gdzieś wyjść ale teraz ja wracam do domu. Milo było poznać, papa - pożegnał się
Myślałam, że jest milszy. Powoli już go nie lubiłam. Ale ten Neymar, mrrr...
Było już wieczorem więc poszłam spać..
♪♪♪
Przepraszam, że ten rodział taki dziwny, mam nadzieję, że będzie lepszy następny.
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ :))

Uuu ^ ^ taki mrr mrr :3 czekam na następny rozdział :*
OdpowiedzUsuńNiezły!! <3
OdpowiedzUsuń