poniedziałek, 12 stycznia 2015

Rozdział 12

Niestety na imprezie byli dwaj nie proszeni goście, a mianowicie Bruna i Jack...
- Leo? - zapytał Ney, Argentyńczyk stał przy nas.
- Słucham?
- Co te dwie łajzy tu robią? - spytał, a ja zaczęłam się lekko chichotać.
- Zaprosiłem wszystkich sąsiadów, nawet nowych. - tłumaczył.
- Że co?! Oni tu mieszkają? Lila, idziemy stąd. - powiedział Neymar i pociągnął mnie za rekę. 
Wyszliśmy, wyrwałam się.
- Ała, nie ciągnij tak!! O co chodzi? - spytałam i wyrwałam się.
- Nie widzisz tego?!
- Czego? - spytałam zdziwiona.
- Ta dwójka chce zniszczyć nasz związek. A zresztą już musimy wracać, ktoś do ciebie przyjeżdża... - wytłumaczył.
- No tak, ale następnym razem nie ciągnij mnie tak mocno, okey?
- Przepraszam, zdenerwowałem się. - odpowiedział i pocałował mnie w policzek.
Poszliśmy piechotą, wcześniej podjechał po nas Leo. Wiedziałam, że muszę o czymś powiedzieć Neyowi.
- Neymar? - zapytałam.
- Co się stało kicia?
- Musze ci o czymś powiedzieć.
- O czym?! - wystraszył się.
- No bo ta Sandi jest twoją wielką fanką i gdyby dowiedziała się, że jesteśmy razem, byłaby zła. Bo wiesz... ja na początku cię nie lubiłam a ona cały czas o tobie gadała itp. - wytłumaczyłam, trzęsłam się z zimna.
- Mam to ukrywać? Spróbuje... postaram się.. - odpowiedział smutnym głosem. 
Zauważył, że zaczynam się trząść, ściągnął z siebie kurtkę i dał mi ją. 

~ Neymar ~
Muszę udawać, że między mną a Lilą nic nie ma. Nie wiem, czy potrafię. Przecież ją bardzo kocham, a przy jej przyjaciółce mam udawać.. Spróbuję chociaż.
Idziemy, jesteśmy już przy bloku, stoi jakaś dziewczyna (chyba Sandi) i nagle momentalnie Lila puściła moją reke, pobiegła sobie do koleżaneczki. Poszedłem za nią.

- TY! TY! TY JESTEŚ NEYMAR AAAAA!! Ale zaraz, co robisz z Lilą? - ucieszyła się i za chwilę była zdziwiona.
- Mieszka ze mną? Jego dom jest w remoncie, tata pozwolił mu zamieszkać. - wytłumaczyła jej Lilka.

- Tak, dokładnie tak. Jesteśmy PRZYJACIÓŁMI. -dałem specjalny nacisk na słowo 'przyjaciółmi'. Lila dziwnie się spojrzała. 
Weszliśmy do domu, Lila poszła pokazać pokój Sandi, a ja poszedłem do kuchni, byłem głodny. 'O frytki' powiedziałem sam do siebie, zacząłem się śmiać. Gdy już zjadłem, poszedłem do pokoju. 

~ Lila ~
Wiem, że Neyowi jest ciężko, mi też. Nie mogę jej powiedzieć, nie teraz... 
Poszła spać, powiedziała, że jest zmęczona. Usłyszałam kroki na schodach, wiedziałam kto to. 
- Neymar, chodź do mnie. - powiedziałam łobuzerskim głosem.
- BUU!! Hahah. - wbiegł uśmiechając się.
- Ale się boje, hohoho - zaśmiałam się.
- Chcesz dziś spać ze mną? - spytałam, wiedziałam co odpowie.
- Jeszcze pytasz?! - jednym ruchem ściągnał koszule i spodnie.. był w samych bokserkach. 
I 'wskoczył mi do łożka'. Cieszyłam się bardzo, że moj pierwszy raz, zawdzięczam mu.... 

***
I jak? Podoba się? Moim zdaniem jest nudny i nie wyszedł, ale dzis po prostu nie miałam weny. Jest też nawet krótki, przepraszam. :( czekam na opinie. :))

4 komentarze: